poniedziałek, 24 lutego 2014

Nadrabiam zaległości.

Mam troszkę zaległości we wpisach, ale to dlatego, że ciągnę kilka tematów na raz.... uf.
Pokażę najpierw kilka drobiazgów dmuchawcowo-serduszkowych.




A na deser bransoletka z liśćmi piwonii z ogródka mamy mojej przyjaciółki. W pewien czerwcowy wieczór zadzwoniła do mnie, że ma piwonie z ogródka swojej mamy. Piwonie z radością przygarnęłam, miały niesamowity zapach i kolor. Kilka udało mi się zasuszyć. Wykonałam z nich bransoletkę i jeszcze jedną niespodziankę, ale to wkrótce. Do bransoletki jako tła użyłam żywicy w kolorze  kremowym :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz