Lubicie krzemień pasiasty? Ja zakochałam się w tym kamieniu kilka lat temu i jak tylko to możliwe wypatruję go na giełdach czy kiermaszach kamieni. Ten egzemplarz upolowałam na giełdzie w Cieplicach. Bardzo mi się spodobał, jest taki nieregularny i surowy. Najpierw miałam pomysł aby wykorzystać go w hafcie koralikowym, ale ze względu na jego dużą nieregularność i ostre krawędzie odstąpiłam od tego zamiaru.
Połączyłam go z żywicą i nadałam kształt owalnego wisiora. Teraz jest gładki, regularny, a co najfajniejsze "ciepły".
Połączyłam go z żywicą i nadałam kształt owalnego wisiora. Teraz jest gładki, regularny, a co najfajniejsze "ciepły".
Uwielbiam krzemień, popularnie zwany pasiakiem świętokrzyskim, bo właśnie w tym rejonie jest wydobywany. On dla mnie był od zawsze ciepłym kamieniem. Też najbardziej lubię nie szlifowane, bo są aksamitne w dotyku.
OdpowiedzUsuńZamknęłaś do w żywicy, jak jantar owady.
Tak, ten był nie szlifowany i miał ostre krawędzie, ale teraz widać dodatkowo jego piękno bo żywica działa nieco jak szkło powiększające :)
UsuńPrzepiękny wisior, wygląda jakby był pod kroplą wody. A krzemień pasiasty jest cudownym kamieniem, który bardzo lubię. Często na różnych straganach z biżuterią można dostać takie nieregularne kamlotki. Ja ostatnio w Karpaczu wypatrzyłam dwa, które doczekały się oprawy.
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest cudowny, a z Karpacza mam jeszcze jeden, ale ten jest szlifowany i jeszcze nie zdecydowałam jak go oprawić :)
Usuń